Znaleźliśmy ekipę najtańszą z możliwych okazało się jednak że nie chcą zabrać drzewa w rozliczeniu ale mogą je zabrać za darmo. Za darmo mój małożonek nie chciał oddać stwierdzając wspaniałomyślnie że możemy je sami pociąć i poukładać ewentualnie zabrać i użyć
Szybko jednak się okazało że drzewka które z dołu tak niewinnie wyglądały wcale nie są takie małe i nie zdołamy tego samemu ogarnąć bez odpowiedniego sprzętu. Rozpoczęliśmy poszukiwania w necie kogoś kto za darmo weżmie drzewo (a jednak ) niestety jak ktoś chciał to był za daleko i tak w kółko. Ostatecznie poratował nas sąsiad który buduje się obok i chętnie drzewo zabrał.